
Plotki z ostatnich paru tygodni, z różnych źródeł, wspominają o tym, że podstawą w iPhone’ie 7 będzie pamięć flash o pojemności 32 GB, do której dołączą wersje 128 i 256 GB. To pojemności obecnie oferowane przez oba rozmiary iPadów Pro.
Na obecną chwilę wykorzystuję około 55 GB i mam około 10 GB wolnej przestrzeni.
Nie mieszczę się w 16 GB od dawna. Gdybym musiał, to mógłbym to zrobić, ale łatwo by nie było. Przede wszystkim, prawdopodobnie musiałbym zupełnie wyłączyć iCloud Photo Library – mam tam bodajże z 30 tys. zdjęć, a miniaturki zajmują na tyle dużo miejsca, że byłoby ciasno. To z kolei spowodowałoby konieczność wrócenia do nawyku podłączania iPhone’a do komputera, aby pobrać zdjęcia z niego i dodać je do Photos. Zdjęcia, do których nie miałbym potem dostępu z poziomu iPhone’a, chyba że zdecydowałbym się na ręczną synchronizację wybranych wydarzeń. Rozwiązaniem mogłoby być przerzucenie się na rozwiązania konkurencji, dzięki któremu miałbym dostęp do zdjęć przez WWW albo aplikację, ale wtedy straciłbym wszystkie „bajery” z Photos, w tym nadchodzące nowości w iOS 10. To jednak nie wszystko – same pobrane odcinki podcastów, które obecnie słucham, zajmują kilka gigabajtów. Prawdopodobnie musiałbym je usunąć i dociągać w razie potrzeby. Podobnych ograniczeń byłoby więcej – na obecną chwilę wykorzystuję około 55 GB i mam około 10 GB wolnej przestrzeni (zgodnie z informacją w zakładce Ogólne → About w Ustawieniach).
Podniesienie podstawowej pojemności do 32 GB nic dla mnie nie zmienia. Natomiast, jeśli plotki się potwierdzą, to za tą samą kwotę otrzymam dodatkowe 64 GB przestrzeni, bo będę „zmuszony” (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) wziąć model 128 GB. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie jestem „normalnym” użytkownikiem, a większość osób korzystających z wersji 16 GB ucieszy się na tę wiadomość.
A jak jest z Wami? Korzystacie z 16-tki i chętnie skoczycie na 32 czy cofniecie się z 64 na nową podstawę? A może od razu na 256?