
Fuji dzisiaj, zgodnie z zapowiedziami, zaprezentował nową wersję swojego bezlusterkowca, który wyglądem ma przypominać DSLR. W odróżnieniu od X-Pro2 zaprezentowanego w styczniu, wyglądającego przepięknie i trochę przypominającego aparaty dalmierzowe sprzed lat, X-T2 pod paroma względami oferuje lepsze parametry, kosztem designu.
X-T2, podobnie jak X-Pro2 w styczniu, otrzymał nową matrycę – 24 MP X-Trans III w rozmiarze APS-C (mnożnik 1.5x) bez filtra dolnoprzepustowego – jednak w odróżnieniu od X-Pro2, wspiera ona nagrywanie wideo przy 4K/30p zamiast „tylko” 1080p. Dodatkowo moduł AF został zastąpiony ulepszoną wersją – rozszerzono obszar AF z pikselami detekcji fazowej do ~40% obszaru matrycy (50% w poziomie i 75% w pionie) i zwiększono ich liczbę, z 49 (w X-T1) do 91 punktów. Wizjer pokrywa 100% kadru i zapewnia powiększenie na poziomie 0.77x (X-Pro2 ma znacznie mniejszy przy 0.6x).
X-T2 niestety nieznacznie urósł względem X-T1 – ich wymiary wynoszą odpowiednio 132,5 x 91,8 x 49,2 mm i 129 x 89,8 x 46,7 mm. Ucierpiała też na tym waga, która wzrosła o 67 gramów, z 440 do 507 (z baterią i kartą pamięci). Fuji zapewnia, że przy okazji poprawiono wady obudowy, szczególnie klapki na karty pamięci, która się wypaczała. Ważnym elementem dla niektórych fotografów będą również informacje, że aparat został zabezpieczony przed kurzem i wilgocią do -10° Celsjusza oraz że oba gniazda dla kart SD/SDHC/SDXC obsługują teraz standard UHS-II.
Poprawiono też sam ekran OLED w wizjerze, który przy zastosowaniu dodatkowego gripa (pionowego uchwytu) w trybie boost, zwiększa odświeżanie z 60 fps do 100 fps. Sam grip mieści dwie dodatkowe baterie (trzy w sumie z tą w aparacie). Dodam jeszcze, dla osób fotografujących sport, że aparat potrafi strzelać 14 klatek na sekundę przy elektronicznej migawce i 11 przy mechanicznej.
Cena SRP w Polsce ma wynieść 7 399 PLN za samo body X-T2, a aparat powinien pojawić się w sprzedaży po 9 września 2016.
Fujinon
Dzisiaj rano, przy okazji premiery X-T2, Fuji przedstawiło swój plan rozwoju Fujinonów na najbliższe miesiące. Dowiedzieliśmy się o planowanym wprowadzeniu trzech nowych modeli:
- XF 23 mm f/2 R WR (odpowiednik 35 mm na FF),
- XF 50 mm f/2 R WR (odpowiednik 75 mm na FF),
- XF 80 mm f/2.8 R KM OIS WR Macro 1:1 (odpowiednik 120 mm na FF).
Z wstępnych testów na przedprodukcyjnych sztukach wynika, że nowy XF 23 mm f/2 jest zdecydowanie szybszy pod względem łapania ostrości niż starszy XF 23 mm f/1.4, co osobiście mnie bardzo zmartwiło, bo sam celowałem w jaśniejszy model. XF 50 f/2 jest rzekomo równie szybki, a nowy XF 80 f/2.8 macro po raz pierwszy w tym systemie oferuje skalę odwzorowania 1:1. Można też używać go z telekonwerterem 1.4x i uzyskać odpowiednik 170 mm dla formatu małoobrazkowego lub 240 mm z telekonwerterem 2x.
Na obecną chwilę Fuji nie potwierdziło niczego na temat plotek o kolejnych obiektywach, w tym o wyczekiwanym przeze mnie 8-16 mm f/2.8 (odpowiednik 12-24 mm).
This is my next
Na Fuji X-T2 czekam na kilku lat. X-T1 był bliski spełnienia moich oczekiwań, ale nie zdecydowałem się na niego. Nie pamiętam teraz dlaczego, ale pamiętam, że powód był ważny – domyślam się jedynie, że mogłem chcieć poczekać na matrycę kolejnej generacji. Ta oczywiście pojawiła się w X-Pro2, który trochę odstraszył mnie ceną – nie chciałem płacić za optyczny (i niesamowity) wizjer, z którego w ogólnie nie korzystam (w swoim Fuji X100T kadruję w 99,9% za pomocą EVF). X-T2 ma z kolei jeszcze większy wizjer, co moje starzejące się oczy niewątpliwie docenią, ale ma też cenę o kilkaset złotych niższą niż X-Pro2 – spodziewałem się większej różnicy. Gdyby X-T2 nie miał lepszego AF i większego wizjera, to prawdopodobnie żałowałbym, że w styczniu nie zdecydowałem się na X-Pro2, ale tylko te dwie cechy wynagradzają moją cierpliwość. W idealnym świecie, w którym bezkarnie napadam na bank, gdy tylko potrzebuję dodatkowej gotówki, oczywiście kupiłbym sobie oba, ale z jakiegoś powodu moja wizja świata nie podoba się ani bankowi, ani policji. Pozostaje jeszcze kwestia wisienki na torcie – nagrywanie wideo w 4K.
Nie wiem tylko co zrobić z obiektywami. Dotychczas bardzo ceniłem sobie zestaw towarzyszący mojego D700. Miałem 14-24 f/2.8, którego używałem w 90% przy 14 mm, do szerokich kadrów, 35-tkę f/2 jako podstawowe szkło i manualnego Zeissa ZF 100/2 (którego muszę w końcu sprzedać, ale serce mnie boli na myśl o tym). Ten zestaw bardzo dobrze mi służył i chciałbym go powtórzyć przesiadając się na Fujinony. Problem w tym, że mam wątpliwości… Oryginalnie chciałem kupić XF 10-24 f/4 OIS (15-36 mm na FF), XF 23 f/1.4 (35 mm na FF) i XF 56 f/1.2 (85 mm na FF) lub XF 90 f/2 (135 mm na FF), ale jeśli XF 23 mm f/2 jest rzeczywiście znacznie szybszy według wstępnych raportów, to może warto poświęcić trochę płytszej głębi ostrości na rzecz szybszego AF? No i bardzo kusi mnie spodziewany, ale jeszcze nie potwierdzony, XF 8-16 f/2.8 (odpowiednik 12-24 mm na FF) zamiast XF 10-15 f/4.
Cóż… problemy pierwszego świata, ale jeśli macie jakieś sugestie i doświadczenia, to chętnie o nich poczytam.